7 grzechów głównych, które popełniamy podczas wyprzedaży

By | 18:27 1 komentarz



Wyprzedaże są niewątpliwie ciekawym okresem, w którym nawet najrozsądniejsi potrafią zadziałać pod wpływem impulsu i tym samym znacznie uszczuplić zasoby swoich portfeli. Oczywiście nie chodzi wyłącznie o bezsensowność niektórych wydatków, lecz również o nasze samopoczucie, szczególnie kiedy emocje po dokonanych zakupach zdążą już opaść a my po raz kolejny zdajemy sobie sprawę, że znowu daliśmy się nabrać. Jestem przekonana, że każdy z nas mógłby teraz znaleźć w czeluściach swojej szafy przynajmniej jedną rzecz, której nigdy nie założył i która najprawdopodobniej złożona jest jeszcze z nieodciętą sklepową metką na jednej z półek.

Żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, warto zrobić mały rachunek sumienia i zdać sobie sprawę z tego, gdzie popełniamy błąd. Poniżej zamieszczam subiektywną listę siedmiu grzechów głównych, które w moim odczuciu popełniane są najczęściej nie tylko w trakcie wyprzedaży (kolejność przypadkowa) i mogą powodować zakupową frustrację.

1.To się jakoś spierze/ wyczyści/ poprawi.

 Chyba nic nie irytuje mnie tak bardzo podczas zakupów (nie licząc dzieci) jak koszula, której kołnierzyk został solennie wysmarowany podkładem tudzież innym specyfikiem przez wcześniejszą klientkę. Zawsze wtedy pojawia się myśl "a nuż się wypierze i śladu nie będzie". Niestety, gwarancji nigdy nie ma, a ewentualne dokonanie zwrotu jest mało prawdopodobne o ile nie niemożliwe. To samo tyczy się rzeczy niedokładnie uszytych, z prującymi się nitkami itd- sens ich zakupu jest raczej znikomy. Co więcej, aby uniknąć irytacji, nie warto kupować ubrań, które już w sklepie wykazują zdolność mechacenia i przyciągania wszelakich ciał obcych.

2. Najwyżej oddam, mam przecież czas na zwrot.

Legenda głosi, iż ktoś faktycznie wykonał rachunek sumienia i skorzystał ze zwrotu. Zdecydowanie łatwiej robimy zakupy mając świadomość wyjścia ewakuacyjnego i w momencie dokonywania transakcji nie myślimy o nowych ubraniach jako wydatku. Potem najczęściej nie weryfikujemy zakupów, zapominamy o nich lub najzwyczajniej w świecie nie chce nam się udać ponownie do sklepu w celu zwrotu. Tym sposobem wzbogacamy nasze garderoby o kolejne niepotrzebne rzeczy.
Oczywiście nie w każdym przypadku taki rodzaj działania musi od razu być grzechem. Jeżeli chcemy przymierzyć dane ubranie w innym świetle lub sprawdzić, czy aby na pewno będzie do nas pasowało, nie ma w tym nic złego. Podstawą jest tu siła woli i konsekwentność. Jeżeli więc wiesz, że nie jesteś skłonny/a do bezbolesnych zwrotów, na starcie zrezygnuj z zakupu.

3. Może i nie leży idealnie, ale za tą cenę mogę wziąć.

Jeżeli już podczas mierzenia znajdziemy jedno małe "ale", istnieją marne szanse na naszą chęć założenia danego ubrania po dokonaniu zakupu. Przyczyna jest prosta- koniec końców zawsze wybierzemy alternatywę, w której czujemy się wygodnie, a zbędne ubranie z czasem pokryje kurz. Paradoksem jest fakt, że nawet posiadając tę wiedzę i tak jesteśmy skłonni (szczególnie kobiety) wydać pieniądze.  Spowodowane jest to jednym krótkim słowem- "promocja" czy też "wyprzedaż". Działa ono jak magnes i pozbawia nas na chwilę logicznego myślenia. Sugeruję więc nie dać się zmanipulować i tym samym oszczędzić sobie i swojej szafie kolejnego bezsensownego zakupu. 

4.Nie chce mi się tego mierzyć teraz w sklepie, następnym razem.

Jeżeli ktoś dziwi się, iż nie potrafi upolować nic ciekawego a regularnie stosuje się do tej zasady, to nie pozostaje mi nic innego jak spuścić na to kurtynę milczenia. 

5. "Na oko" powinno być dobre, więc biorę.

Czyli złudna oszczędność czasu i potencjalnie trwała utrata gotówki. Może i nie stracimy cennych minut na mierzenie i stanie w kolejce, ale w przypadku złego dopasowania będziemy musieli jeszcze raz pofatygować się do sklepu. Jeżeli jednak np. o tym zapomnimy, wydamy pieniądze na kompletnie nieprzydatną dla nas rzecz. Inną kwestią jest fakt, że odpowiedniego dla nas rozmiaru w dniu zwrotu możemy już nie dostać, w końcu nie jesteśmy jedynym klientem. Tym samym istnieje szansa bezsensownej wędrówki "tam i z powrotem".

6.Świetne spodnie, jeszcze tylko dokupię do nich bluzkę, buty, torebkę...

...i za jakiś czas dostawię kolejną szafę. Nie ma prostszej drogi to zwielokrotnienia ilości niepotrzebnych ubrań w naszej garderobie. Mianowicie w momencie zakupu powinniśmy już wiedzieć, z jakimi rzeczami w naszym posiadaniu możemy nowy nabytek połączyć. Zdecydowanie ułatwia to budowanie spójnej szafy, w której poszczególne elementy współgrają z więcej niż jedną rzeczą.

7. Nie wiem czy jest mi to potrzebne, ale jest tak tanie, że szkoda nie wziąć. 
Innymi słowy, nie widzimy przeszkód w kupieniu kolejnego identycznego t-shirtu, skoro zapłacimy za niego marne grosze (nie dotyczy Marka Zuckerberga i jego szarej kolekcji). W końcu kilkunastozłotowy wydatek nie wydaje się być zbyt dotkliwy. Dla nas może i nie, ale w ten sposób dokładamy swoją małą cegiełkę do degradacji środowiska i napędzamy koło konsumpcjonizmu. Czasem warto pomyśleć o konsekwencjach innych niż przepełnienie szafy.

Oczywiście istnieje więcej grzechów i grzeszków, które popełniacie najczęściej? ; )
Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz:

  1. Casino Nights at Foxwoods - JT Hub
    Casino 전라북도 출장샵 Nights at Foxwoods. Casino 보령 출장안마 Nights at Foxwoods. Location. 6382 Fayetteville Parkway. Location. 군포 출장안마 74520 고양 출장샵 South Kansas St. 시흥 출장마사지

    OdpowiedzUsuń