Plastic fantastic?

By | 06:01 3 komentarze

Tych butów nie trzeba już raczej nikomu przedstawiać. Kiedy kilka dobrych lat temu na polski rynek weszły buty marki Mellisa, od razu widziałam, iż prędzej czy później choć jedna para zawędruje do mojej garderoby. Od zakupu zazwyczaj jednak odciągały mnie radosne kolory oraz różnego rodzaju zdobienia, kilometry mijające się z moim poczuciem estetyki. Koniec końców zdecydowałąm się na czarne (któż by przypuszczał) balerinki, model do tej pory generalnie omijany przeze mnie szerokim łukiem.

Tym krótkim akapicikiem, niczym typowa szafiarka, mogłabym zakończyć wpis, niemniej nie byłabym sobą nie dorzucając kilku informacji odnośnie marki i jej filozofii. Po kolei zatem ; )


Założona w 1971 roku, Melissa jest wiodącą marką cieszącego się międzynarodowym uznaniem producenta obuwia Gredene. Jej buty produkuje się w 13 fabrykach, łącznie dającym zatrudnienie blisko 20 000 osobom na terenie Brazylii, skąd oczywiście melliski się wywodzą. Zdecydowanie jest to miły ukłon w kierunku lokalnej produkcji oraz pilnowania przestrzegania praw pracowników.. Corocznie 400 nowych modeli jest wypuszczanych na rynek, a łączna produkcja wynosi około 176 milionów par, które rozprowadzane są w 80 krajach dookoła globu. Jest to dość imponująca liczba. Oprócz butów, w ofercie można również znaleźć torebki, biżuterię, a nawet perfumy. Marka ochoczo współpracuje ze światowej sławy projektantami oraz artystami różnej maści, regularnie lansując specjalne kolekcje, do tej pory zaprojektowane m.in. przez Karla Lagerfelda, Vivienne Westwood, Karima Rashida, Jean Paul Gaultiera czy Zahę Hadid. Wybór jest zatem dość spory i powinien zadowolić nawet najwybredniejszych.


Wpierw jednak trzeba przekonać się do plastiku. A skoro już o nim mowa, wypadałoby doprecyzować z czego melliski są robione. Otóż w 2007 roku firma opatentowała Mellflex™, termoplastyczne tworzywo, z którego wykonuje swój flagowy produkt. Do jego zalet, poza plastycznością, zalicza się elastyczność, wodoodporność oraz wytrzymałość. Wszystkie te cechy pozwalają w teorii na stworzenie komfortowego, dopasowanego do indywidualnych potrzeb (i stóp) obuwia. Melissa nie spoczywa na laurach i nieustannie próbuje ulepszać swoją technologię, dzięki czemu możemy cieszyć się modelami w wersji zarówno połyskującej jak i matowej. Co więcej, jako flagową zaletę, firma podaje monosubstancjonalność swojego tworzywa. Jest to istotne ze względu na chęć zminimalizowania ilości odpadów produkcyjnych oraz maksymalizacji zysku z recyklingu. Bo marka chciałaby, aby jej drugie imię brzmiało "zrównoważony rozwój i ekologia" i zdaje się, iż jest na jak najlepszej drodze do osiągnięcia tego celu. Mianowicie dzięki użyciu monotworzywa, firma pratycznie w 100% wykorzystuje niesprzedane pary, przetapiając je na modele z nowego sezonu. Maksymalny recykling, minimalne zużycie wody. 



Wszystko brzmi ładnie i pięknie, ale jest jedno "ale", a na imię mu "bezpieczeństwo". Mianowicie firma reklamuje melliski jako nietoksyczne, hipoalergiczne obuwie, całkowicie nieszkodliwe dla środowiska jak i naszego zdrowia. Sęk w tym, iż informacje te nie zostały w żaden sposób potwierdzone w niezależnych testach, Melissa również uchyla się od publikacji jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie słuszności swoich słów.

W czym tkwi problem? Jakkolwiek nie nazwać cudownego tworzywa opatentowanego przez giganta obuwniczego, Mellflex™ pozostaje odmianą dobrze nam znanego, popularnego polichlorku winylu, w skrócie PVC. W kwestii ekologii zdania są podzielone Z jednej strony plastik rozkłada się przez bardz długi okres czasu, z drugiej jednak Mellisa pilnuje recyklingu i tym samym pozbywa się tej zagwozdki. Inną sprawą jest toskyczność, której PCV nie można niestety odmówić. Chodzi przede wszystkim o związki chemiczne, uwalniające się podczas produkcji, oskarżane o powodowanie poważnych problemów zdrowotnych, m.in. zaburzeń hormonalnych czy systemu immunologicznego, o kancerogenności nie wspominając. Co więcej, związki te prawdopodobnie uwalniają się również poczas użytkowania produktu, co w przypadku użytkowania butów, mających bezpośredni kontakt z naszą skórą, może być szczególnie niebezpieczne. Nie może więc być mowy o nietoksyczności czy hipoalergiczności mellisek, Aspekt ekologiczny również przestaje być aż tak transparentny, tym niemniej moim skromnym zdaniem obuwie z Mellflex'u można uznać za dość proekologiczną alternatywę dla skórzanych wyrobów, do tego estetyczną. 




Jedno jest pewne, buty są ciekawą opcją dla wszystkich wegan, wegetarian itd, wszak przy produkcji żaden zwierz w imię mody nie cierpi. Co do wygody użytkowania, ilu posiadaczy tyle opinii. Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że w upalne dni moje melliski okazały się niezawodne, po przyzwyczajeniu stopy obyło się już bez otarć. Obcasy ścierają się, ale w ślimaczym tempie i generalnie rzecz ujmując, buty są nie do zdarcia, czego moja para dała dowód podczas dwudniowego festiwalu muzycznego. Melliski znajdą również również zastosowanie jako odświeżacz powietrza w garderobie. Ich zapach jest niesamowicie intensywny, do tego stopnia, iż nawet przebywając w nich poza domem można wyczuć ich woń.


Podsumowując, czy polecam? Cóż, warto przekonać się na własnej skórze, posiadanie choć jednej pary może stanowić urozmaicenie w szafie. Zdecydowanie odradzam natomiast zaopatrywanie się w podróbki tudzież buty z tradycyjnego plastiku. Ani to ekologiczne, ani estetyczne, ani trwałe i wygodne.


marynarka: COS
spodenki, torebka: Massimo Dutti
buty; Mellisa
okulary: Brylove
biżueria: Apart, W.Kruk, Yes
kolczyki w kształcie dłoni: KOPI

fot. Dominika Dąbrowska
Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze:

  1. tak samo myślano parę lat wstecz o wiskozie, że sztuczny jedwab to już nie jedwab a jednak dziś jest on bardzo popularny i chwalony, zresztą dostępne są też certyfikaty - http://vistex.com.pl/dzianina-wiskozowa/

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie podobają mi się Twoje buty. Ja również rozglądam się za nową parą, z tym że męską. Najprawdopodobniej wybiorę którąś z tych, dostępną w ofercie sklepu internetowego https://butymodne.pl/meskie-ax-boxing-c532.p267.html (często w nim kupuję).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy post. Warto też zainteresować się tematem jak to wygląda w przypadku innych buty wegańskie

    OdpowiedzUsuń